Głosy prasowe
Kim bylibyśmy bez Kory?
Trudno jest śpiewać piosenki, które tak mocno wpisują się w naszą pamięć.
Pierwsze takty płyty wprowadziły mnie w lekkie zdumienie, ale po pierwszym zaśpiewanym zdaniu "Wiem,że czekasz że stoisz" wszedłem w świat opowiadania Kory. To jest płyta Joli, która nie naśladuje, nie poprawia, nie wydziwia, ale po swojemu Korę właśnie opowiada. Jest w tej opowieści tajemnica, kobieca mądrość, ale i odrobina szaleństwa. Jest też potwierdzenie, że Kora była mistrzynią słowa, a Marek geniuszem melodii. Kto nie zna, sięgnie po oryginały, kto zna polubi interpretacje Joli Wolters, bo są naprawdę bardzo piękne i szczegółowo dopracowane.
Brawo!
Adam Stanislawski
NRZ
Znana szansonistka Jolanta Wolters oddała czuły hołd poświecony życiu i muzycznej działalności divy. (…) Przed publicznością stanęło pianino, pulpit nutowy i garderoba, na którym wisiał cylinder i szal. Sama diva pojawiła się w spodniowym garniturze z kamizelką, tak jak to było w przypadku Dietrich (…) Niejeden myślał, że Marlene pojawiła się osobiście...
WAZ
Mistrzyni stylów (…) wieczór pełen nagiej, inspirującej muzykalności pod tytułem „Jeżeli miłość jest” (…) wokalne spektrum Jolanty Wolters rozciaga sie od ochryplego grzmienia po delikatny szept. Piosenkarka używa tych skrajności - i wszystkiego co pomiędzy - niezwykle stosownie, dudniąc w dźwiękach niskich i krystalicznie czysto w wysokich. (…) Szczególnie przejmująco brzmi śpiew Jolanty Wolters, gdy śpiewa po polsku. „Babę zesłał Bóg” ze swingowymi przerywnikami sprawia, żewiolonczela nagle gra chodzącym basem, a „Jestem kobietą” to chyba najpiękniejszy utwór wieczoru, ale i chyba najsmutniejszy. Antywojenna pieśń opowiada o nieuchronności śmierci i przemocy, a dzięki promiennemu, hymnicznemu akompaniamentowi w operowym foyer brzmi czasem optymistycznie i melancholijnie-gorzko. „C’est l’amour” Piaf lub światowej klasy piosenka „ „Ich hab’ noch einen Koffer in Berlin“” w jej wykonaniu brzmią lekko jak piórko. Publiczność honoruje ten prawdziwie muzyczny wieczór owacją na stojąco”.
WAZ
Szansonistka Jola Wolters wzru-szyła publiczność do łez (…) Jej siła to delikatne dźwięki - tęsknota w jej głosie jest prawie namacalna. (…) Jola oddaje bliskość Marleny Dietrich, ale we własnym stylu. Kiedy śpiewa „Jestem od stóp do głów w miłości” z błyskiem w oczach, to można od razu zrozumieć, dlaczego Dietrich zarówno mężczyzn jak i kobiety doprowadzała do szaleństwa. Chyba nie ma piosenkarki, która tak zbliżałaby się do wielkiej Dietrich zachowując swój własny styl (...) Publiczność jest zachwycona: „Jest najlepszą interpretatorką Dietrich, jaką kiedykolwiek widziałem, doskonale oddaje styl życia tamtych czasów, jej głos, jej mimika: po prostu świetnie” (...) miałam gęsią skórkę! Jej głos obezwladnił mnie mnie, łzy napłynęły mi do oczu...
Prof. Dr. Wolfgang Victor Ruttkowski
Deutsch-amerikanischer Germanist und Kulturwissenschaftler Autor: „Das literarische Chanson in Deutschland“
“Jolanta Wolters umożliwiła odrodzenie się Chanson wielkiego stylu. Namietność, czułość, siła i finezja.“
Westfälische Nachrichten
(…) Około 400. Melomanów w ogrodzie zamku Westerholt, zachwyconych było gwiazdą tego wieczoru i mogło się rozkoszować wydarzeniem muzycznym ekstra klasy (...) Jola Wolters wraz z jej niesamowitą prezencją sceniczną podbiła publiczność (…) Czasem chumorystycznie, czasem drama-tycznie w końcu delikatnie lub ze złością. To znów odważna i bez-czelna jak wielka Marlena Dietrich. Jola Wolters jest w rzeczywistości „ tą szykowną Lolą“ . Wiarygodna również wtedy, kiedy dwuznacznie szepcze "jestem od stóp do głowy nastawiona na miłośc" w kierunku widowni (…) Słuchacze spijali słowa z jej ust...“ (…) śpiewa „Wiem, że pewnego dnia wydarzy się cud” – tej legendarnej i znanej na całym świecie piosenki zdecydo-wanie nie powinno zabraknąć w taki wieczór. Także życzenia deszczu czerwonych róż Hildy Knef. Nawet jeśli Jola Wolters stoi na scenie tylko z jedną, zasłużyła tego wieczoru na deszcz pełen tych drogocennych kwiatów.
WAZ
(...) śpiewane były w oryginale, silnym, wypełniającym przestrzeń, pięknym głosem Joli Wolters (…) Śpiewa ona po niemiecku i po polsku i można ją postrzegać jako nowoczesną Europejkę i ambasadorkę kultury... "
Rheinische Post
Fenomenalna, (...) mieszkająca w Duisburgu polska szansonistka Jolanta Wolters "
Maryla Chudzyńska
Niech żałuje kto nie posmakował wspaniałej atmosfery występu Joli Wolters. Szansonistka zaskakuje swoimi występami artystycznymi. Z wdziękiem nawiązuje kontakt ze słuchaczami. Należace do klasyki gatunku piosenki Marleny Dietrich, Agnieszki Osieckiej, Edith Piaf przekazuje umiejętnie operujac głosem, gestem i mimiką, wiążac dowcipnie melodie z obrazem. Z powodzeniem omija rafy grożace parodii nie tracąc nic z pełnej swobody interpretacji. Jola Wolters ujawnia swoje artystyczne możliwości bez aktorskiego wykształcenia, posługując sie całym arsenalem środków wyrazu.
Samo Życie
Kto dotąd nie zetknął się z twórczością artystyczną Joli Wolters (mieszka w Duisburgu), powinien to koniecznie zrobić, a jest ku temu okazja, bo ukazała się właśnie najnowsza, trzecia w jej dorobku, płyta „Jeżeli miłość jest“. (...) W sam raz na nastrojowe długie wieczory.
Lokalkompass
W zeszły piątek w Teatrze Miejskim Duisburg, panowało wielki poruszenie. Na godzinę przed rozpoczęciem koncertu w Foyer zebrało się wielu widzów, trzeba było wnieść i dostawić stosy krzeseł, wreszcie trzeba było otworzyć balkon na piętrze. Ekspresyjny i niezwykle emocjonalny występ wokalny artystki od pierwszej chwili urzekł publiczność, która na koniec koncertu odwdzięczyła się gromkimi brawami i owacją na stojąco...
Wyborcza
(1993) Pierwsza premiera w nowym sezonie. Transplantacje rocznika 65. ...lekarze to nawiedzeni szaleńcy, a tajemniczy zmarły pacjent pali papierosy i do tego świetnie śpiewa...
Kontakt/Booking
Jola Wolters, Duisburg (Germany)
Mobil 0049(0)151 19 44 86 75
Tel. 0049 203 37 69 61
E-Mail: Jola-Wolters-Kontakt