HOME     JOLA´S  PROGRAMME     BIO     TERMINE      PRESSE        GALERIE      MUSIKER      SHOP      KONTAKT

Jolanta Wolters

KORZE, bez której

A kochanie moje - Unplugged

Ich liebe dich, meine Liebe


Premiere 2019,  ZeitmaulTheater Bochum (Germany)


Das Programm präsentiert ist  in polnische oder polnische und deutsche Sprache

Program prezentowany jest w języku polskim lub polskim i niemieckim


Gdy pod koniec lipca 2018 roku zmarła KORA, 

wokalistka zespołu Maanam, wydarzenie to wstrząsnęło nie tylko fanami, ale całą Polską. Sam zespół nie istniał już od roku 2008, a nagła śmierć gitarzysty, kompozytora i założyciela Maanamu Marka Jackowskiego w roku 2013 ostatecznie przekreśliła nadzieje na jego reaktywację.  Odejście KORY, zamknęło pewną epokę w historii polskiej muzyki. 


Od czasu swego debiutu na festiwalu piosenki polskiej  w Opolu w roku 1980 krakowska grupa wyznaczała nowe horyzonty    w polskim rocku. Na przestrzeni lat każda ich kolejna piosenka stawała się przebojem. Sprawiały to nie tylko melodyjne, czasem balladowe, czasem ocierające się o punk-rock  kompozycje i świetne aranżacje Marka Jackowskiego, lecz również niezwykłe w swej prostocie i głębi, poetyckie teksty autorstwa KORY. Ona też była niezrównaną, jedyną w swoim rodzaju interpretatorką piosenek grupy. Boskie Buenos, Cykady na cykladach, Kocham cię kochanie moje, To tylko tango, Krakowski spleen, Luciolla… Długo można uzupełniać tę listę. 


Jola Wolters jest wszechstronną, dynamiczną, pełną ekspresji piosenkarką pochodzącą z Polski, a mieszkającą w Duisburgu. Obdarzona temperamentem            i charyzmą artystka, dysponująca silnym głosem, od lat daje koncerty w Niemczech   i Polsce. Śpiewa po polsku i niemiecku utwory z repertuaru największych światowych sław estrady, takich jak Marlena Dietrich, Edith Piaf i Jacques Brel.

Koncertem piosenek KORY i Marka Jackowskiego, artystka oddaje emocje  i zawarte w nich treści interpretujac je w swoisty sposób   i przenosi słuchacza w atmosferę tamtego czasu.

Als KORA, die Sängerin der Rock-Band Maanam

Ende Juli 2018 starb, erschütterte das nicht nur ihre Fans, sondern ganz Polen. Die Band existierte zwar seit 2008 nicht mehr, da aber bereits im Jahr 2013 plötzlich der Bandgründer, Gitarrist und Komponist Marek Jackowski starb, wurden nun auch die letzten Hoffnungen auf eine Reaktivierung Maanam´s zerstört. Mit dem tragischen Abschied von Kora wurde auch eine besondere Epoche in der Geschichte der polnischen Musik beendet. 


Seit ihrem Debüt 1980, auf einem polnischen Festival in Opole, hatte die Krakauer Gruppe neue Horizonte im polnischen Rock eröffnet. Im Laufe der Jahre wurde jeder ihrer Songs zum Hit.   Die Musik bewegte nicht nur in  ihren Melodien,   manchmal balladenartig, manchmal berührend, mit Punk-Rock-Songs und großartigen Arrangements von Marek Jackowski, sondern auch ungewöhnlich, in seiner Schlichtheit und Tiefe der poetischen Texte, der einzigartigen Kora. Mit Titeln wie „Boskie Buenos" (Das göttliche Buenos), „Whos´ that Lipstick on the Glass“, „Cykady na Cykladach“ (Die Zikaden auf den Zykladen), „Kocham Cię kochanie moje“ (Ich liebe Dich, meine Liebe), „To tylko Tango“ (Es ist nur Tango), „Luciolla“ und vielen anderen, wuchs im Laufe der Zeit eine endlose Hit-Liste. 


Jola Wolters ist eine vielseitige, dynamische  Sängerin aus Polen, die in Duisburg lebt. Mit Temperament  und  kraftvoller Stimme, gibt die charismatische Künstlerin Konzerte in Deutschland und Polen.

Jola über die Musik Maanam´s: „Sie ist zeitlos und begleitet mich seit jungen Jahren durch mein Leben. Ich höre in ihr den Glauben an die Liebe. Diese Musik gab mir Energie und Kraft und inspirierte mich.


Kto pierwszy powróci Stamtąd?


Jolanta Wolters

ur. 1960


Jolanta Wolters nie zgadza się z ludźmi, którzy uważają, że „nic dwa razy się nie zdarza“ i że dlatego, z tej przyczyny, powrotów nie będzie.      W jej głosie słychać wewnętrzne przekonanie, że raz zaśpiewane staje się się już Echem. Jak nimfa Echo, którą opuścił Narcyz (jak Superego, uwolnione od Ego), już raz zdecydowała się zmierzyć z głosem, postacią i mitem Marleny Dietrich.  


Nie chciała i nie potrafiła zrozumieć zasad gry w szklane paciorki, i dlatego z głosów, dźwięków i słów silnych postaci kobiecych tworzy swoją własną mantrę, swój własny różaniec. Jola Wolters po Marlenie Dietrich  mierzyła się z twórczością Agnieszki Osieckiej, a potem przyszedł czas na wejście w świat muzyczny Kory i Maanamu. Zetknięcie się z tak bezkompromisowo szczerą liryką, jak przyznaje szansonistka, było dla niej naturalnym etapem we własnym rozwoju duchowym. 


Ludzie dziwią się, że ktoś sięga po przynależny komuś innemu, świat i repertuar.  Zamysł artystyczny Joli wynika z ogromnej, wewnętrznej potrzeby nie tyle ocalenia od zapomnienia, co opowiedzenia pewnej paralelnej historii: swojej własnej historii. Przecież to właśnie Kora i jej muzyka, muzyka Maanamu, tak chłodna i gorąca, pełna sprzeczności, jak jej twórczyni i wykonawczyni, zawładnęły wyobraźnią spadkobierczyni tego duchowego dziedzictwa, dla której

to środowisko jest jak najbardziej swojskie i naturalne, Jolanty Wolters.


Nie myliła się bardzo. Więcej, w ogóle się nie myliła. Jolanta Wolters w repertuarze Kory Jackowskiej wcale nie jest mniej wyrazista. Może bardziej refleksyjna, zamyślona, rozmarzona, co tylko wydobywa jeszcze bardziej na wierzch głębię poezji autorki i Ikony polskiego rocka. Jest to też śpiewanie,

ex definitione, przesiąknięte tym drugim dnem. Kiedy Wolters śpiewa Dietrich, czy kiedy Wolters śpiewa Korę, to prowadzi z tymi postaciami dialog.

A my przysłuchujemy się tej subtelnej rozmowie. Czujemy jak bardzo uniwersalne są nie tylko słowa czy emocje, ale pewien zaklęty w dźwiękach,

w sposobie opowieści, element wspólnoty doświadczeń, pierwiastek ludzki, może nawet boski.

 

Tak się może stać. Możemy to poczuć, słuchając płyty Jolanty Wolters, czy uczestnicząc w jej kameralnych koncertach, w których towarzyszą jej znakomici muzycy. Ta kameralność pozwala wychwycić z tekstów, którym towarzyszyła rockowa muzyka Maanamu, ogrom poezji.



Krystian Kajewski