Jolanta Wolters
Marlene Dietrich
Wo die Blumen sind
Eine musikalische Hommage
an die unvergessliche
Marlene Dietrich
Kwiaty z tamtych lat
Muzyczne wspomnienie o
niezapomnianej
Marlenie Dietrich
Jola Wolters
Gesang, Moderation
Programm, Lied-bearbeitung
Piano Begleitung von Wim Naus
Geige - Jan Bledowski
Rene Linke
Textbearbeitung
Iwona Jera
Künstlerische Konsultation
Premiere
2016, Polen - Lubliniec
2018, Deutschland - Wiesbaden
Spieldauer: 1 Stunde 10 Minuten
Das Programm präsentiret ist in deutsche oder polnische und deutsche Sprache
Program prezentowany jest w języku niemieckim lub polskim i niemieckim
Für viele ist "die Dietrich" als Ikone in die Filmgeschichte entrückt. Jola Wolters ließ nun "Marlene" von diesem Podest herabsteigen und als Mensch, als Frau vor ihr Publikum treten. Ein berührendes Porträt in Musik und Kommentar. Eine Sternstunde des Chansons.
Wolfgang Schwarzer
Mit der musikalischen Hommage …. wo die Blumen sind" erfüllt sich die deutsch-polnische Chanson-Sängerin Jola Wolters einen Herzenswunsch:
Schon immer war Marlene Dietrich, die großartige Sängerin, die beeindruckende Schauspielerin und einmalige| Stilikone des 20. Jahrhunderts für die Duisburgerin ein Vorbild. Der stimmungs-volle Liederabend erzählt von Marlene Dietrichs Liebe zum| Leben, von ihren Sehnsüchten, ihrem Heimweh, ihrer Weltoffenheit und von ihrem politischen und sozialen Engagement gegen das Hitler-Regime. Es ist die Geschichte einer Persönlichkeit, die sich ihr Leben lang für Frieden, Freiheit und Menschenrechte einsetzte. Voller Respekt, aber auch mit Eigensinn interpretiert Jola Wolters die weltberühmten Lieder Dietrichs: Immer noch hat die „Fesche Lola" ihr Pianola, aber es bekommt einen anderen Klang. Immer noch steht „Lili Marlene" bei der Laterne, doch das Licht ist ein anderes. Ein berührendes Programm der bekannten Duisburger Künstlerin: Mit ihrer beeindruckend vollen und warmen Stimme und mit ihrer unglaublichen Bühnenausstrahlung, verleiht Jola Wolters dem Abend eine einzigartige persönliche Note. Es ist eine sehr persönliche Hommage an diese Weltkünstlerin, die nicht nur wegen ihrer Kunst, sondern auch wegen ihrer besonderen Eigensinnigkeit|weltweit zur Legende wurde. Die mit Leidenschaft gesungenen Lieder werden umrahmt von spannenden Erzählungen. Episoden und Erinnerungen.
Interview: Wiesbadener- Kurier 08.10. 2017, von Julia Anderton
Als junge Frau hörte Jolanta Wolters in Polen ein Lied, das ihr sehr gefiel – doch den Text in deutscher Sprache verstand sie damals noch nicht. 1996 führte die Chansonnière das Schicksal nach Deutschland, wo sie die Sprache lernte.
„Mit den Jahren wuchs mein deutsches Repertoire und eines Tags stellte ich überrascht fest, dass die meisten meiner Lieder von Marlene Dietrich waren, auch das, was ich früher bereits in Polen gehört hatte“, erinnert sie sich. „Ich liebe es, diese Lieder zu singen, sie bewegen mich sehr. Deshalb wollte ich dieser wunderbaren Künstlerin für die Songs danken. Also suchte ich Informationen über ihr Leben und dabei verliebte ich mich in den Weltstar. Da war eine schöne Frau, weise, mit einem besonderen Sinn für Humor. Weltoffen, fleißig, pflichtbewusst, zielstrebig, mutig und unbeschreiblich weiblich.“
„Wenn ich diese wundervollen Lieder singe, habe ich den Eindruck, dass ich meine eigene Geschichte erzähle. Es ist einfacher über die Liebe zu reden, wenn man schon geliebt hat. Es ist leichter über Sehnsucht zu singen, wenn man sich nach etwas gesehnt hat“, betont die Duisburgerin. Marlene Dietrichs Lieder seien nur scheinbar einfach, tatsächlich aber sehr tiefgreifend. „Sie sind sehr emotional. Gefühlvolle Lieder, die für Frauen geschrieben wurden.
Als Kuriosum möchte ich erwähnen, dass alle Texte und Melodien aus der Feder von Männern stammen und Friedrich Holländer der Autor der meisten Lieder war.“
Ihre Hommage besteht nicht ausschließlich aus Gesang, sondern verbindet „Lili Marleen“ und „Die fesche Lola“
mit Anekdoten und Erinnerungen.
Zehn Jahre lang hat Jolanta Wolters über Marlene Dietrich recherchiert. Zunächst aus persönlichem Interesse, Faszination und Neugier. „Das Überraschendste für mich war, als ich las, dass Marlene in Amerika durch Kneipen tingelte, um Geld zu sammeln, mit dem Häftlinge aus deutschen Konzentrationslagern befreit werden konnten“, berichtet die Sängerin.
Bedauert sie den Verlust der klassischen Diven in der heutigen Zeit?
„Ich würde nicht sagen, dass es sie nicht mehr gibt. Jedes Land hat ihre eigenen Diven, die man bewundert und vergöttert. Aber es sind keine Weltstars, wie Marlene Dietrich es war. Sie war einzigartig.“
Dla wielu Marlene Dietrich stała się ikoną w historii kina. Jola Wolters pozwolilła Marlenie zstąpić z piedestału i ukazać się przed publicznością jako człowiek, jako kobieta.
Wzruszający portret w muzyce i komentarzu. Gwiezdna godzina dla szanson
Wolfgang Schwarzer
Z muzycznym hołdem... gdzie są kwiaty” niemiecko-polska piosenkarka Jola Wolters spełniła swoje głębokie serdeczne życzenie: Marlene Dietrich zawsze była wspaniałą piosenkarką, imponującą aktorką i jedyną w swoim rodzaju Ikoną stylu 20. wieku jest wzorem do naśladowania dla Jolanty.
„… kwiaty z tamtych lat“ to pełne nastroju opowiadanie o życiu Marleny Dietrich, miłości do życia, namiętnościach, samotności, tęsknocie, jej postawie i zaangażowaniu w walce przeciw reżimowi. To historia osobowości, która przez całe życie walczyła o pokój, wolność i prawa człowieka. Z czułoscią, ale też ze swoistym uporem przybliża Jola Wolters sylwetkę Marleny Dietrich interpretując piosenki znane na całym świecie. To lekki a zarazem bardzo poruszający programm artystki z Duisburga, która swoim imponującym charakterystycznym głosem i jej niezwykle charyzmatyczną osobowością sceniczną nadaje recitalowi niepowtarzalnego, indywidualnego uroku. Jest to bardzo osobisty hołd złożony dla światowej gwiazdy, która nie tylko ze względu na swój artyzm, ale także ze względu na jej szczególny upór, stała się światową legendą.
Wywiad: Wiesbadener- Kurier 08.10. 2017, von Julia Anderton
Jako młoda kobieta w Polsce Jolanta Wolters usłyszała piosenkę, która bardzo jej się spodobała – ale nie rozumiała wtedy tekstu, który był w języku niemieckim. W 1996 roku los zaprowadził artystkę do Niemiec, gdzie nauczyła się języka.
„Z biegiem lat mój niemiecki repertuar okazał się bardzo szeroki. Pewnego dnia ze zdziwieniem stwierdziłam, że większość moich piosenek to utwory Marlene Dietrich” – wspomina. „Uwielbiam śpiewać te piosenki, bardzo mnie poruszają. Chciałam podziękować tej wspaniałej artystce za piosenki.
Szukałam więc informacji o niej i jej życiu i tak zakochałam się w światowej gwieździe. Odkryłam piękną kobietę, mądrą, ze szczególnym poczuciem humoru. Otwartą, pracowitą, obowiązkową, zdeterminowaną, odważną, a przy tym nad wyraz kobiecą.
„Kiedy śpiewam te wspaniałe piosenki, czuję się, jakbym opowiadała własną historię. Łatwiej jest mówić o miłości, kiedy się już kochało. Łatwiej jest śpiewać o tęsknocie, kiedy się za czymś tęskniło – podkreśla mieszkanka Duisburga. Piosenki Marlene Dietrich wydają się proste, ale w rzeczywistości są bardzo głębokie. „Są emocjonalne. Emocjonalne piosenki napisane dla kobiet.
Jako ciekawostkę nadmienię, że wszystkie teksty i melodie zostały napisane przez mężczyzn, a autorem większości piosenek jest Friedrich Holländer.
Hołd Wolters nie polega wyłącznie na śpiewie, artystka łączy „Lili Marleen” i „Die fesche Lola” z anegdotami i wspomnieniami.
Osobowość Marleny Dietrich absorbowała Jolantę Wolters przez wiele lat. Głównie z osobistego zainteresowania, fascynacji i ciekawości. „Najbardziej zaskoczyła mnie wiadomość, że Marlena występowała w barach w Ameryce i zbierała pieniądze na uwolnienie więźniów z niemieckich obozów koncentracyjnych” – relacjonuje piosenkarka.
Czy żałuje ona utraty klasycznych diw w dzisiejszych czasach?
„Nie powiedziałbym, że ich nie ma. Każdy kraj ma swoje divy, które są podziwiane i ubóstwiane. Ale nie są to światowe gwiazdy, takie jaką była Marlene Dietrich. Była jedyną w swoim rodzaju.”
Jolanta Wolters